Henryka Zająca ze Sprawy Elbląskiej Wojskowy Sąd Rejonowy w Gdańsku skazał na dwanaście lat więzienia na podstawie sfabrykowanych zarzutów. Ponad osiem miesięcy później, 6 lipca 1952 roku Henryka Zająca dosięgła śmierć.
Naczelnik więzienia karno-śledczego w Gdańsku kpt. Jerzy Groszewski twierdził, że to samobójstwo. Współwięźniowie mieli inne zdanie.
Jeden z nich, Józef Olejniczak, także skazany w Sprawie Elbląskiej, stanowczo zaprzeczał, że to było samobójstwo. Olejniczak miał usłyszeć od jednego ze strażników: "zabili wam kolegę".
Wątpliwości, co do faktycznego przebiegu tragicznych wydarzeń nie miał także Józef Waszkiewicz, sędzia Najwyższego Sądu Wojskowego. W swoich wspomnieniach napisał, że nie badano tej sprawy, nawet nie przesłuchano strażnika, który pierwszy zobaczył ciało.
Od tragicznego dnia upłynęło wiele lat, a nadal nie zostali ukarani: ani zabójca lub zabójcy Henryka Zająca ani naczelnik Więzienia Karno-Śledczego w Gdańsku i jego zastępca do spraw polityczno-wychowawczych za zaniechanie prowadzenia dochodzenia, dlaczego zginął człowiek powierzony ich pieczy.
Henryk Zając przeżył tylko 27 lat. Został pochowany w lipcu 1952 roku na cmentarzu Srebrzysko w Gdańsku, w tajemnicy, bez udziału rodziny.
Przy okazji uroczystości zorganizowanej teraz przez IPN przypomnijmy czym była Sprawa Elbląska.
Jest to potoczne określenie wydarzeń związanych z pożarem hali produkcyjnej nr 20 zakładów mechanicznych „Zamech” w Elblągu i konsekwencji tego pożaru.
W nocy z 16 na 17 lipca 1949 spłonęła hala produkcyjna nr 20 zakładów mechanicznych „Zamech” w Elblągu. Według odtajnionych sprawozdań Urzędu Bezpieczeństwa 17 lipca 1949 aresztowano 75 osób. Do 1 września cele zapełniało ok. 150 osób. Z całości odtajnionych materiałów wynika, że łącznie aresztowano przynajmniej 222 osoby. Rodziny zatrzymanych traciły mieszkania i pracę. Część aresztowanych, między innymi reemigranci z Francji oskarżeni o tworzenie siatki szpiegowskiej, nie miała żadnych związków z „Zamechem”, ich aresztowanie miało charakter polityczny. Troje z aresztowanych skazano na śmierć, sześcioro na długoletnie więzienie. Henryk Zając został znaleziony martwy w celi, Adam Basista zmarł trzy lata po wyjściu z więzienia. Był to najbardziej odczuwalny w Elblągu akt stalinowskiego terroru. Wydarzenie to wiązane jest z trwającą wówczas nagonką na Polaków przebywających podczas II wojny światowej we Francji, oraz obywateli i dyplomatów francuskich przebywających wówczas w Polsce.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?